„Robienie ekotras jest ok, bo jak wiadomo, przykład idzie z góry. Jeśli chociaż pięć osób z tych tysięcy obecnych na koncercie zmieni swoje podejście do ekologii, to można mówić o sukcesie” – mówi w rozmowie z Ekobiznes Kamila Ryciak, dziennikarka muzyczna.
Radosław Święcki: Grupa Coldplay poinformowała, że w przyszłym roku rusza w swoistą ekotrasę koncertową. To chyba pierwszy taki przypadek na świecie?
Kamila Ryciak: Nie do końca. Niedawno Justin Timbarlake wynajął firmę, która miała za zadanie zmierzyć, ile gazu cieplarnianego produkują jego koncerty, a następnie zapłacić za zasadzenie drzew i krzewów we wszystkich miastach, w których występował, by zrównoważyć ślad węglowy. Ekotrasa Timberlake’a miała miejsce w Stanach Zjednoczonych.
Uważam, że to bardzo fajnie, że artyści zaczęli myśleć o ekotrasach koncertowych. Grupa Coldplay w pewnym momencie zapowiedziała wręcz, że nie wyruszy w trasę, dopóki nie wymyśli sposobu na to, jak taka trasa mogłaby być ecofriendly. Okazało się, że później do zespołu zaczęły zgłaszać się firmy z różnego rodzaju pomysłami w tym zakresie. Ostatecznie udało im się opracować 12 punktowy plan zawierający dość ciekawe elementy. Jeden z nich zakłada, że na ziemi pojawią się płytki, ludzie będą po nich chodzić, wytwarzając w ten sposób prąd, tak by zasilić całą trasę. Energia będzie pochodzić z tłumu obecnego na koncertach, a będzie tam przecież około kilkudziesięciu tysięcy osób.
Najtrudniej ograniczyć loty samolotem
Więcej: Coldplay ogłasza niskoemisyjną trasę. Zespół zawita również do Polski
Nie brakuje jednak opinii sceptycznych, że tak naprawdę mamy tu do czynienia z greenwashingiem i wielu z tych punktów na pewno nie uda się zrealizować…
Członkowie grupy Coldplay powiedzieli, że jeśli nie uda im się zrealizować któregoś z punktów, to będą o tym informować publicznie. Podchodzą do tego bardzo poważnie, zadbali o to, by pomiędzy miastami, w których występują, była jak najmniejsza odległość, by skrócić tzw. przerzuty, czyli wykluczyli np. możliwość lotu z Japonii do USA, a następnie do Europy…
Bo, jak wiadomo, samolot to najmniej ekologiczny środek transportu…
Dokładnie. Powiedzieli gdzieś, że próbowali to jakoś ogarnąć i jak się okazało, jest to jedyna rzecz, jakiej nie są w stanie przeskoczyć.
Udało się za to ogarnąć wiele innych rzeczy, jak choćby obecność tzw. źródełek wody, miejsc, gdzie fani mogą przyjść, by napić się wody, tak by nie trzeba było kupować tej wody w butelce. Ponadto scena ma być zbudowana z takich ecofriendly materiałów, jak np. bambus, a oświetlenie zostało zmodyfikowane tak, by pobierało jak najmniej energii.
Ekotrasy to trend, ale i konieczność
Dlaczego oni w ogóle to robią? Skąd idea ekotrasy?
Nie ma co ukrywać, że jest to w tej chwili swego rodzaju trend. Dla młodego pokolenia, którego reprezentantem jest Greta Thunberg, ekologia jest bardzo ważna. Osoby te są po prostu wkurzone, że stoją przed perspektywą życia w syfie i oni nie chcą już żyć w tym syfie. Z kolei artyści chcą mieć publiczność, dlatego chcą wpisać się w ten trend i, moim zdaniem, robią bardzo dobrze, ponieważ mamy tu do czynienia z bardzo fajnym trendem. Uważam, że o ile nie ma sensu angażować się w durne wyzwania na Tik-Toku, tak tutaj mamy zaangażowanie w słusznej sprawie. W mojej ocenie robienie ekotras jest ok, bo jak wiadomo, przykład idzie z góry. Jeśli grupa Coldplay, jeden z najpopularniejszych zespołów, zjedzie za chwilę cały świat i ludzie zobaczą, że udało im się zrobić trasę ecofriendly, zasadzić drzewka to jest to świetna sprawa. Jeśli chociaż pięć osób z tych tysięcy obecnych na koncercie zmieni swoje podejście do ekologii, to można mówić o sukcesie.
Mówisz o trendzie, czy zatem można się spodziewać, że za grupą Coldplay czy Justinem podążą wkrótce inni wykonawcy?
Jestem o tym przekonana, w pewnym momencie ekotrasy to będzie must have. Moim zdaniem będziemy mieli powtórkę z tego, co działo się wokół kanałów social media – na początku wiele gwiazd od nich stroniło, nie chcieli za bardzo ujawniać swojego życia prywatnego. Spójrz, co się dzieje teraz, właściwie wszyscy są obecni w social media, nawet Jennifer Aniston, która bardzo długo się przed tym wzbraniała. Od pewnych rzeczy po prostu już nie da się uciec, ale w przypadku ekologicznych tras może to tylko cieszyć.
Zawsze sobie nieco dworowaliśmy ze światowych gwiazd koncertujących w Polsce odnośnie tego, jakie mają wymagania przed czy w trakcie koncertu. Jest zatem szansa, że już wkrótce obok, niekiedy dość dziwnych próśb, pojawią się te bardziej sensowne, bo związane z eko?
Myślę, że tak. Wszyscy pamiętamy gwiazdy, które życzyły sobie wanny pełnej lodu, czy tego, by ściany w garderobie były pomalowane na konkretny kolor. Śmiejemy się z tego, ale z drugiej strony to trochę zrozumiałe, że artysta chce się czuć komfortowo w miejscu, w którym występuje. W tym wypadku jednak mamy podejście nieco szersze. Warto wspomnieć, że Coldplay uruchomił również dla swoich fanów aplikację, gdzie wpisują, skąd na koncert przylatują i ta aplikacja podpowiada im, w jaki sposób dotrzeć na miejsce jak najszybciej i tym samym najbardziej ekologicznie. Ci którzy z tej opcji skorzystają, będą mogli liczyć na zniżkę.
Ekotrasy w Polsce? Jeszcze nie teraz
Czy polskie gwiazdy z czasem również będą realizowały ekotrasy?
Myślę, że tak, ale najwcześniej za parę ładnych lat, może dopiero za dekadę?
Dopiero?
My oczywiście podążamy za trendami, ale nie oszukujmy się – zrobienie tego, co w tej chwili robi Coldplay nie jest tanie, a jak wiemy, zespół ten zarabia trochę więcej niż nasze rodzime gwiazdy. Poza tym zastanawiam się, co właściwie polscy wykonawcy mogliby zrobić, by uczynić swoje trasy bardziej eko, w sytuacji, gdy znaczna część koncertów w Polsce to koncerty plenerowe? Na pewno mogliby docierać na nie samochodami hybrydowymi. Można też sobie wyobrazić wprowadzenie rozwiązania z którym spotkałam się na koncertach w Niemczech, tzn. jeśli chcę napić się wody z kubka, to muszę za niego zapłacić, ale jeśli go zwrócę, to otrzymuję pieniądze. Z całą pewnością można również zaadaptować na polskim rynku opcję, że za każdy sprzedany bilet mamy posadzone drzewko.
Widzisz wśród polskich artystów kogoś, kto byłby pionierem, jeśli chodzi o ekologiczne trasy?
Ktoś z młodego pokolenia – Ralph Kamiński, Kwiat Jabłoni, Dawid Podsiadło. Pokładam duże nadzieję właśnie w ludziach młodych, ze wspomnianego już przeze mnie pokolenia, którego reprezentantem jest Greta Thunberg. Osoby te naprawdę żyją w trochę inny sposób, oni mają w sercu dobro naszej planety i nie jest to ściema, nie jest to czcze gadanie.
Rozmawiał Radosław Święcki
Ekobiznes.pl to specjalistyczny serwis informacyjny o ekologii w biznesie. Codziennie publikujemy najświeższe ekonewsy i autorskie wywiady z przedstawicielami świata nauki i biznesu. Znajdź nas na Linkedinie lub Facebooku, albo subskrybuj Newsletter i bądź na bieżąco z najciekawszymi ekoinformacjami.