„Oddziaływanie sektora na środowisko ma charakter złożony. Nie wystarczy wyprodukować T-shirt z organicznej bawełny, należy jeszcze zadbać o jego dystrybucję, opakowanie czy bezpieczeństwo chemiczne, a także osoby zaangażowane w cały proces – podkreśla w wywiadzie dla Ekobiznes Dorota Jankowska-Tomków – dyrektor ds. zakupów i zrównoważonego rozwoju LPP. O tym, jakie działania należy podjąć, aby neutralizować wpływ przemysłu na otoczenie z uwzględnieniem wszystkich etapów łańcucha produkcji opowiada ekspertka LPP, polskiej firmy odzieżowej, właściciela takich marek jak: Reserved, Mohito, House, Cropp czy Sinsay.
Julia Szypulska: Jako społeczeństwo stajemy się coraz bardziej świadomi ekologicznie. Opinia społeczna oczekuje działań w zakresie ochrony klimatycznej na poziomie administracyjnym, konsumenci poszukują ekologicznych rozwiązań, a sklepowe półki są coraz bardziej „zielone”. Na ile różnego rodzaju działania proekologiczne są istotne dla Państwa firmy i czy mają odzwierciedlenie w strategii biznesowej – teraz i w przyszłości?
Dorota Jankowska-Tomków: Z naszej perspektywy nie można już myśleć o przyszłości jakiejkolwiek firmy produkcyjnej, nie uwzględniając stojących przed nią wyzwań środowiskowych. Mając świadomość wpływu przemysłu odzieżowego na otoczenie oraz widząc stopniową zmianę nawyków konsumenckich, kilka lat temu postanowiliśmy zintegrować nasze plany biznesowe ze strategią zrównoważonego rozwoju. Działając na poziomie strategicznym, wpływamy na pracę w całym łańcuchu dostaw i wprowadzamy realne zmiany w sposobie produkcji. Nie wystarczy bowiem wyprodukować T-shirt z organicznej bawełny, należy jeszcze zadbać o jego dystrybucję, opakowanie czy bezpieczeństwo chemiczne, a także osoby zaangażowane w cały proces.
Ten artykuł dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Zarejestruj się bezpłatnie, aby otrzymać dostęp do ARTYKUŁÓW PREMIUM oraz newslettera.