Motocykle Kawasaki zielenieją nie tylko na karoserii. Japoński koncern zapowiedział niemal całkowitą elektryfikację – do 2035 roku motocykle produkowane na rynki rozwinięte mają być wyłącznie elektryczne. Kawasaki zastanawia się teraz, jak zrekompensować fanom dzikiej jazdy ryk silnika benzynowego.
Październik tego roku to ważny czas dla Kawasaki Heavy Industries. Z macierzystej firmy wydzielono Kawasaki Motors, która – zgodnie z nazwą – skoncentruje się produkcji motocykli. Jednocześnie japoński koncern zmodyfikował logo, powracając niejako do znaku firmowego z XIX wieku. To jednak nie koniec zmian. Kawasaki zamierza bowiem przejść na ekologiczną produkcję i postawić na motocykle elektryczne. Zamierza także zająć pozycję lidera zielonej mobilności w krajach rozwiniętych.
Zielone motocykle
Obecnie Kawasaki nie posiada motocykli napędzanych energią elektryczną. Zgodnie z planami firmy do 2025 roku, w jej ofercie ma się jednak pojawić 10 tego rodzaju modeli. Firma planuje wprowadzić na rynek wersje hybrydowe. W ciągu kolejnej dekady japoński koncern zamierza produkować wyłącznie elektryczne motocykle z przeznaczeniem na rynki krajów rozwiniętych, a więc Japonii, Europy, USA, Kanady i Australii. Planuje również opracować silniki napędzane wodorem.
Zobacz także: Trochę skuter, a trochę motocykl – BMW zaprezentował nowy elektryczny pojazd miejski
Kawasaki zamierza wykorzystać odbicie na rynku motocykli, po chwilowym załamaniu na skutek pandemii koronawirusa. Zauważa jednak nowy trend, który ma stać się wyznacznikiem jego rozwoju: większe przywiązanie ludzi na całym świecie do ekologii oraz sposobów przemieszczania się redukujących możliwość zarażenia się wirusem COVID-19.
Aktywność rekreacyjna na świeżym powietrzu była popularna podczas pandemii COVID. Wzmocnimy nasze wysiłki na rzecz ochrony środowiska, stawiając na postpandemiczny styl życia – mówi Yasuhiko Hashimoto, prezes Kawasaki Heavy Industries.
Ryczący elektryk?
Nowa droga rozwoju od początku wydaje się jednak usiana przeszkodami. Najważniejszą można uznać za prozaiczną, dla fanów motocykli jest to jednak istotna kwestia. Kawasaki zauważa bowiem, że miłośnicy tych jednośladów kochają dźwięk i puls silnika benzynowego – elektryczne modele nie dostarczą natomiast tego rodzaju doznań. Sporym problemem są także wysokie koszty akumulatorów, które istotnie zwiększają cenę pojazdu elektrycznego w stosunku do spalinowego. Tu jednak może znaleźć się rozwiązanie – np. Toyota już pracuje nad technologiami pozwalającymi obniżyć cenę baterii.
Kawasaki to nie jedyny japoński koncern motoryzacyjny, który chce się stać bardziej przyjazny środowisku. Honda, będąca największym producentem motocykli na świecie, zapowiedziała dekarbonizację do 2050 roku, nie podała jednak konkretnego harmonogramu. Yamaha Motor chce natomiast, by motocykle elektryczne stanowiły 90 proc. jej produkcji jednośladów do 2050 roku.
Przeczytaj także: Elektromobilność – czym jest i jak się rozwija w Polsce?
Ekobiznes.pl to specjalistyczny serwis informacyjny o ekologii w biznesie. Codziennie publikujemy najświeższe ekonewsy i autorskie wywiady z przedstawicielami świata nauki i biznesu. Znajdź nas na Linkedinie lub Facebooku, albo subskrybuj Newsletter i bądź na bieżąco z najciekawszymi ekoinformacjami.