Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o produkcji mięsa, ale boicie się zapytać. „Atlas Mięsa 2022”, wydany przez Fundację im. Heinricha Bölla w Warszawie we współpracy z Instytutem na rzecz Ekorozwoju, w prosty sposób wyjaśnia szkodliwy wpływ tej branży na środowisko. Proponuje też kierunki zmian w modelowaniu produkcji mięsnej.
„Atlas Mięsa” to zbiór aktualnych danych i faktów dotyczących konsumpcji, produkcji, przetwórstwa i handlu mięsem. Publikacja wyjaśnia problematyczny charakter hodowli zwierząt gospodarskich i wskazuje jej społeczne, etyczne i środowiskowe konsekwencje. Można ją pobrać w wersji elektronicznej z Internetu.
Wydaniu atlasu towarzyszy seria podcastów „Co z tym mięsem?”, w których autorzy i autorki Atlasu oraz inni eksperci i ekspertki rozmawiają o tym, jak produkowane jest mięso, a także przyglądają się społecznym i ekonomicznym uwarunkowaniom jedzenia i niejedzenia mięsa. Usłyszymy m.in. prof. Przemysława Sadurę, Ilonę Rabizo autorkę reportażu W kieracie ubojni, prof. Jarosława Urbańskiego autora książki Społeczeństwo bez mięsa, Martę Gregorczyk z Greenpeace Polska, Stanisława Łoboziaka z Centrum Nauki Kopernik i innych. Premiera pierwszego odcinka 15 lutego, kolejne będą pojawiały się co tydzień we wtorki.
Rośnie produkcja, a wraz z nią emisje
Światowa produkcja mięsa cały czas rośnie. Szacuje się, że do 2029 roku zwiększy się o kolejne 40 milionów ton, osiągając poziom 366 milionów ton rocznie. Ten trend zauważalny jest także w Polsce, która w ostatnich 20 latach stała się jednym z największych producentów mięsa w Europie. Dziś w UE zajmuje pierwsze miejsce w produkcji mięsa drobiowego oraz odpowiednio czwarte i siódme miejsce pod względem produkcji wieprzowiny i wołowiny. W ostatnich dwóch dekadach produkcja tych trzech podstawowych rodzajów żywca w Polsce wzrosła o 75 proc.
Jednym z głównych problemów produkcji zwierzęcej w Europie i w Polsce jest jej postępująca koncentracja, która prowadzi do problemów ekologicznych, takich jak zanieczyszczenie wód azotem i fosforem, emisji gazów cieplarnianych i problemów z dobrostanem zwierząt. Wiąże się ona także z większym ryzykiem występowania epidemii chorób zwierzęcych. Na postępującej koncentracji rolnictwa tracą również mniejsze gospodarstwa rolne stanowiące w Polsce większość, które nie są w stanie dotrzymać kroku gospodarstwom z intensywną produkcją. Prowadzi to do zmniejszania się liczby gospodarstw i wyludniania obszarów wiejskich.
Lokalność produkcji zamiast koncentracji
Emisje z chowu zwierząt stanowią globalnie około 57 proc. emisji gazów cieplarnianych w sektorze spożywczym, mimo że zwierzęta hodowlane dostarczają zaledwie 18 proc. kalorii i 37 proc. białka dla światowej populacji ludzi. Autorzy i autorki „Atlasu mięsa” uważają, że uprawa roślin paszowych oraz produkcja zwierzęca powinny podlegać zmianom przyczyniającym się do redukcji emisji gazów cieplarnianych. Wymaga to jednak odejścia od przemysłowych technik uprawy, chowu i hodowli, a także postawienia na lokalność produkcji oraz skrócenia łańcuchów dostaw. Bardzo ważna w tym aspekcie będzie także zmiana zwyczajów konsumenckich, polegająca m.in. na zmniejszaniu spożycia żywności pochodzenia zwierzęcego.
Globalne firmy mięsne odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu sposobu produkcji, transportu i obrotu mięsem oraz paszami. 10 największych przedsiębiorstw sektora mięsnego ma swoje siedziby w zaledwie czterech krajach: Brazylii, USA, Chinach i Japonii oraz w UE. Dominują one jednak na rynkach świata i są obecne we wszystkich głównych regionach produkujących mięso – także w Europie. Przedsiębiorstwa te odpowiadają za produkcję przemysłową i ubój ogromnej liczby zwierząt. Silna pozycja rynkowa umożliwia firmom narzucanie niskich cen, a czasami zmuszanie rolniczek oraz rolników do sprzedaży poniżej kosztów produkcji, z powodu czego muszą oni utrzymywać dużą liczbę zwierząt.
Młoda Polska wegetariańska
Przemysłowy system produkcji żywności powoduje pogłębianie się kryzysu klimatycznego i ekologicznego, ma również wysokie koszty społeczne.
Głęboką zmianę systemu możemy wyobrazić sobie dzięki koncepcji agroekologii, pojmowanej w duchu suwerenności żywnościowej. Oznacza to produkcję rolną w granicach, jakie wyznaczają środowisko i klimat, dostęp do wysokiej jakości, lokalnie produkowanej żywności, poszanowanie prawa społeczności rolniczych, a także uniezależnienie systemu produkcji żywności od interesów korporacji – podkreśla Joanna Maria Stolarek, dyrektorka Fundacji im. Heinricha Bölla w Warszawie.
Wzrost produkcji mięsa spowodowany jest światowym wzrostem jego spożycia. W ciągu ostatnich 20 lat światowa konsumpcja mięsa zwiększyła się ponad dwukrotnie, sięgając 320 mln ton w 2018 r. W większości krajów w Europie spożycie mięsa od dziesięcioleci pozostawało na wysokim i w miarę stałym poziomie. W 2021 r. w Polsce średnie spożycie mięsa wynosiło 79 kg rocznie.
Przeczytaj także: Polskie Mięso ma receptę na bezemisyjne rolnictwo
Obserwuje się jednak zmianę diety i postaw wobec konsumpcji mięsa młodego pokolenia Polek i Polaków. Wyniki przedstawionego w Atlasie reprezentatywnego badania osób w wieku 15-29 lat, pokazują, że najbardziej zauważalnym w tej grupie wiekowej trendem w stosunku do mięsa jest ograniczanie jego spożywania. 44 proc. z nich zmniejsza ilość spożywanego mięsa, w tym 8 proc. mówi, że obecnie jest na diecie bezmięsnej – wegetariańskiej lub wegańskiej. W grupie osób w wieku 18–24 lat dietę całkowicie bezmięsną deklaruje już 10 proc. Co trzecia ankietowana osoba uważa, że hodowla zwierząt powinna zostać ograniczona ze względu na jej skutki dla środowiska i klimatu. Prawie 25 proc. zgadza się z twierdzeniem, że powinniśmy całkowicie zrezygnować z hodowli zwierząt za wyjątkiem potrzebnego środowisku naturalnemu wypasu krów i owiec. Natomiast niespełna połowa młodych respondentów i respondentek uważa, że w przyszłości hodowla zwierząt powinna odbywać się wyłącznie z zachowaniem praw zwierząt, nawet jeśli wpłynie to na wzrost cen mięsa.
Zmiana metod produkcji potrzebna dla klimatu
Kwestia produkcji mięsa jest ściśle powiązana z pytaniem o ochronę klimatu. Chów zwierząt bezpośrednio i pośrednio odpowiada za większość emisji z rolnictwa. Emisje z chowu zwierząt stanowią globalnie 56–58 proc. emisji gazów cieplarnianych w sektorze spożywczym.
Polskie rolnictwo odpowiedzialne jest za około 8 proc. krajowej emisji gazów cieplarnianych. W 2017 r. w Polsce emisja z fermentacji w układach trawiennych przeżuwaczy (takich jak krowy) stanowiła ponad 40 proc., a z gospodarki odchodami zwierzęcymi ok. 12,5 proc. emisji z produkcji rolnej, łącznie 52,5 proc. Uprawa, przede wszystkim nawożenie azotem, odpowiedzialna jest za emisję podtlenku azotu – gazu cieplarnianego o potencjale ocieplenia większym 290 razy od CO2. Udział tego źródła w emisji z rolnictwa wynosi ponad 44 proc., przy czym trzeba mieć świadomość, że znaczna część upraw prowadzona jest na potrzeby produkcji paszy dla zwierząt hodowlanych.
Uprawa roślin paszowych oraz produkcja zwierzęca powinny podlegać zmianom przyczyniającym się do redukcji emisji gazów cieplarnianych. Wymaga to jednak odejścia od przemysłowych technik uprawy, chowu i hodowli, a także postawienia na lokalność produkcji oraz skrócenia łańcuchów dostaw. Redukcja emisji gazów cieplarnianych w produkcji rolniczej nie jest jednak łatwa, gdyż ma charakter procesowy. Osiągnięcie neutralności klimatycznej wymaga więc stopniowej redukcji pogłowia zwierząt, jak i znaczących zmian dotychczasowych metod chowu i hodowli – tłumaczy dr hab. inż. Zbigniew Karaczun, profesor SGGW, ekspert Koalicji Klimatycznej, jeden ze współautorów Atlasu.
Jednak w kontekście ograniczania emisji gazów, odpowiedzialność leży w dużej mierze po stronie korporacji, nie rolników produkujących na niewielką skalę. Pięć największych koncernów mięsno-mlecznych na świecie generuje więcej emisji rocznie niż największe koncerny naftowe. 20 największych firm hodowlanych na świecie jest odpowiedzialnych za więcej emisji gazów cieplarnianych niż Niemcy, Wielka Brytania czy Francja razem wzięte.
Kluczowa zmiana polityczna
Powodzenie transformacji obecnego systemu produkcji i konsumpcji mięsa zależy także od polityki, ale nie tylko krajowej. Decydujące znaczenie mają regulacje na poziomie UE, a także międzynarodowa polityka handlowa. Globalizacja i liberalizacja handlu przyczyniają się do globalnego wzrostu produkcji zwierzęcej.
Pomimo wiedzy o tym, jak produkcja, dystrybucja i konsumpcja mięsa w UE oddziałuje na klimat i środowisko, decydenci polityczni nie podjęli konsekwentnych działań politycznych w celu zmiany systemu żywności i rolnictwa. Ani WPR, ani strategia „Od pola do stołu” nie oferują wystarczających rozwiązań problemów przemysłowego chowu zwierząt. Dużą część budżetu WPR dalej przeznacza się na ryczałtowe dopłaty do gruntów, a w wielu państwach członkowskich także na płatności związane z wielkością produkcji zwierzęcej – mówi Justyna Zwolińska, koordynatorka ds. rzecznictwa w Koalicji Żywa Ziemia, jedna z autorek Atlasu.
Scenariusz transformacji produkcji zwierzęcej w Polsce powinien uwzględniać aspekty ochrony środowiska i klimatu, poprawy zdrowia publicznego (czyste środowisko i wysoka jakość żywności), poprawy jakości życia na obszarach wiejskich, humanitarnego traktowania zwierząt i ochrony interesu ekonomicznego producentek i producentów.
Ekobiznes.pl to specjalistyczny serwis informacyjny o ekologii w biznesie. Codziennie publikujemy najświeższe ekonewsy i autorskie wywiady z przedstawicielami świata nauki i biznesu. Znajdź nas na Linkedinie lub Facebooku, albo subskrybuj Newsletter i bądź na bieżąco z najciekawszymi ekoinformacjami.