Europa nie wytwarza wystarczającej ilości nowej energii wiatrowej, aby osiągnąć swoje cele energetyczne i klimatyczne. Według WindEurope w 2021 roku UE zbudowała tylko 11 GW nowych farm wiatrowych i ma budować 18 GW rocznie w latach 2022-26. Zapotrzebowanie to jednak 30 GW nowej mocy rocznie. Powolne tempo ekspansji wpływa na europejski łańcuch dostaw energii wiatrowej.
WindEurope, czyli europejskie stowarzyszenie branży wiatrowej, opublikowało doroczny raport na temat inwestycji w energetyce wiatrowej. Pokazuje on, że w 2021 roku cały kontynent zainstalował 17,4 GW nowej energii wiatrowej, co daje jej całkowitą moc zainstalowaną do 236 GW. Kraje UE wybudowały farmy wiatrowe o mocy 11 GW. 81 proc. nowej mocy wiatrowej w Europie to farmy lądowe.
Krajem, który w ubiegłym roku zrealizował najwięcej inwestycji wiatrowych jest Wielka Brytania, gdzie oddano do użytku farmy o mocy ponad 2,5 GW. Na kolejnych miejscach uplasowały się: Szwecja, Niemcy, Turcja i Holandia. Warto przy tym zauważyć, że Szwecja zbudowała najwięcej far, lądowych, a Wielka Brytania morskich.
Jak na tym tle wygląda Polska? Nasz kraj zajął 12. miejsce – w całym 2021 r. w Polsce oddano do użytku 48 nowych instalacji wiatrowych. Ich moc zainstalowana wyniosła 1071,75 MW.
Podsumowanie przeszłości i spojrzenie w przyszłość
Autorzy raportu WindEurope spoglądają również w przyszłość, a konkretnie na lata 2022-2026. Spodziewają się, że w ciągu najbliższych 5 lat UE będzie budować rocznie średnio 18 GW nowych farm wiatrowych. To lepiej niż w 2021 r., ale wciąż znacznie poniżej tego, ile powinna budować, aby osiągnąć cel 40 proc. energii odnawialnej na 2030 r. Trzy czwarte nowych instalacji w latach 2022-26 nadal będą stanowić farmy lądowe. Oczekuje się, że w tym czasie najwięcej nowych mocy wiatrowych zainstalują Niemcy, a w dalszej kolejności Wielka Brytania, Francja, Hiszpania i Szwecja.
Aby osiągnąć swój cel 40 proc. energii odnawialnej na 2030 r., UE musi budować elektrownie wiatrowe o mocy 30 GW rocznie. W zeszłym roku zbudowała jednak tylko 11 GW, a w ciągu następnych pięciu lat ma produkować tylko 18 GW rocznie. Te niskie wolumeny podważają Zielony Ład i szkodzą europejskiemu łańcuchowi dostaw energii wiatrowej – mówi Giles Dickson, dyrektor generalny WindEurope.
Chęci są, gorzej z możliwościami
Większość krajów UE ma ambitne cele krajowe w zakresie rozwoju energetyki wiatrowej. Zdaniem WindEurope problemem jest procedura wydawania pozwoleń na budowę i użytkowanie. Z raportu wynika, że prawie żadne z państw członkowskich nie dotrzymuje terminów procedur wydawania zezwoleń wymaganych w unijnej dyrektywie w sprawie OZE. Ponadto, zasady i procedury wydawania zezwoleń są, zdaniem ekspertów z WindEurope, zbyt skomplikowane, a organy wydające pozwolenia nie zawsze dysponują odpowiednią liczbą personelu.
Europejska branża wiatrowa traci pieniądze, zamyka fabryki i likwiduje miejsca pracy. Właśnie wtedy, gdy powinna rosnąć, aby sprostać ogromnej ekspansji energetyki wiatrowej, której pragnie Europa. Jeśli to się utrzyma, Zielony Ład będzie w tarapatach, nie wspominając o celach bezpieczeństwa energetycznego Europy – mówi Giles Dickson.
Przeczytaj także: Energetyka wiatrowa to ogromna ilość nowych miejsc pracy
Branża zmaga się jednocześnie z wyższymi cenami stali oraz z zakłóceniami międzynarodowych łańcuchów dostaw. Jak czytamy w raporcie, w 2021 r. czterech z pięciu europejskich producentów turbin wiatrowych działało ze stratą.
Ekobiznes.pl to specjalistyczny serwis informacyjny o ekologii w biznesie. Codziennie publikujemy najświeższe ekonewsy i autorskie wywiady z przedstawicielami świata nauki i biznesu. Znajdź nas na Linkedinie lub Facebooku, albo subskrybuj Newsletter i bądź na bieżąco z najciekawszymi ekoinformacjami.