Każdego dnia wysyłamy i otrzymujemy nawet 100 wiadomości e-mail. Tymczasem każda taka wiadomość to zagrożenie dla środowiska. Zaprezentowane poniżej dane każdego z nas powinny skłonić do refleksji przed kliknięciem „Wyślij”.
24 października obchodziliśmy „Dzień bez e-maila”. Święto to przeszło raczej bez echa, bo też w dzisiejszych czasach tylko nieliczni mogą sobie pozwolić na to, by do owego dnia się zastosować. Wiadomości elektroniczne towarzyszą nam w pracy, ale też w życiu prywatnym. Każdego dnia wysyłamy i otrzymujemy ok. 100 e-maili (rocznie ok. 300 mld), wielu z nas czyni to również w weekendy, a nawet na urlopie. Niewielu zdaje sobie sprawę, że szkodzimy w ten sposób środowisku.
Jaki ślad węglowy ma jeden e-mail? Zacznijmy od wyjaśnienia, że ślad węglowy to suma emisji gazów cieplarnianych, za którą odpowiada konkretna osoba, czy produkt. W przypadku e-maili ślad węglowy każdej wiadomości wynika z nakładów energetycznych, które są niezbędne do jego napisania, wysłania, wyświetlenia i przechowywania.
Z danych przytoczonych przez serwis programczystapolska.pl wynika, że ślad węglowy w przypadku jednej wiadomości elektronicznej to ok. 4 g, ale już w przypadku wiadomości z załączonym zdjęciem jest to 50 g. Wydaje się niewiele, ale jeśli przemnożyć to z przytoczonymi wyżej danymi dotyczącymi liczby wysłanych e-maili rocznie, to wszyscy powinniśmy zastanowić się nim klikniemy „Wyślij”.
Przeczytaj także: Co to jest ekologia?
Ograniczmy pisanie e-maili!
Oczywistością jest fakt, że wielu e-maili nie da się uniknąć. Wystarczy jednak prześledzić folder „wysłane” – jak uczynił w tej chwili piszący te słowa – by zdać sobie sprawę, że wysłanie części wiadomości nie było konieczne. Koleżanka z pracy nie obrazi się, jeśli nie podziękujemy jej za pomoc w znalezieniu odpowiedniego zdjęcia (w poprzedniej redakcji zdarzały się tak kuriozalne sytuacje, że koledzy odpisywali „Dzięki” osobie siedzącej naprzeciwko). Darować sobie mogłem również e-mail do pani, która informuje, że postara się autoryzować wywiad jeszcze dziś.
Zapewne państwo mają podobne doświadczenia. Lektura wysłanych wiadomości daje do myślenia. Warto nie tylko zastanowić się nad tym co już napisaliśmy, ale też nad treścią kolejnych e-maili, tak by były na tyle rzetelne i precyzyjne, by nie było konieczne generowanie kolejnych wiadomości.
Dlaczego warto? Ano dlatego, że jeśli w przeciągu najbliższych trzech dekad nie ograniczymy emisji gazów cieplarnianych, to wskutek globalnego ocieplenia tereny okołorównikowe staną się śmiertelnie niebezpieczne dla ludzi.
Niekorzystne dla środowiska jest nie tylko wysyłanie nadmiernej liczby e-maili, ale też samo korzystanie z urządzeń cyfrowych. Z danych przytoczonych przez serwis digitalfestival wynika, że emitują one rocznie ok. 1,5 mld tony dwutlenku węgla. Prognozy wskazują, że do 2025 roku internet będzie odpowiadał za 5,5 proc. światowej emisji CO2. Dla porównania uznawany za najmniej ekologiczny, jeśli chodzi o przemieszczanie przemysł lotniczy emituje . 920 mln ton CO2 , odpowiadając za ok. 2,5-3 proc. globalnych emisji.
Zobacz też: Płacąc kartą można monitorować swój ślad węglowy
Ekobiznes.pl to specjalistyczny serwis informacyjny o ekologii w biznesie. Codziennie publikujemy najświeższe ekonewsy i autorskie wywiady z przedstawicielami świata nauki i biznesu. Znajdź nas na Linkedinie lub Facebooku, albo subskrybuj Newsletter i bądź na bieżąco z najciekawszymi ekoinformacjami.