Chiny po raz kolejny zaskoczyły świat. Xi Jinping właśnie ogłosił, że jego kraj nie sfinansuje budowy planowanych na Bałkanach, w Azji i Afryce elektrowni węglowych. Zamiast tego zamierza inwestować w projekty dotyczące zielonej energii w krajach rozwijających się.
Niespełna rok temu Xi Jinping zadeklarował, że do 2060 roku Chiny osiągną neutralność pod względem emisji dwutlenku węgla. Wzrost emisji natomiast ma się skończyć do 2030 roku, choć od niedawna KPCh daje do zrozumienia, że może to nastąpić znacznie szybciej. Jednocześnie jednak Chiny miały w planach inwestycje w elektrownie węglowe poza swoimi granicami, m.in. w Wietnamie i Indonezji, które wpisywały się w gigantyczną inicjatywę tzw. nowego jedwabnego szlaku.
Chiny zielone, choć czerwone
Podczas odbywającego się właśnie Zgromadzenia Ogólnego ONZ chiński przywódca złożył kolejne zaskakujące zobowiązanie – koniec z finansowaniem elektrowni węglowych za granicą. Wbrew pozorom nie jest to pusta deklaracja. W pierwszej połowie 2021 roku Chiny faktycznie nie sfinansowały żadnych zagranicznych projektów węglowych. Co zamiast tego? Szczegółów Xi Jinping nie podał – niewykluczone, że padną one podczas najbliższego szczytu klimatycznego COP26 w Glasgow. Chiński przywódca enigmatycznie stwierdził jedynie, że jego kraj zamiast technologii węglowych, będzie wspierał inicjatywy związane z produkcją zielonej energii w krajach rozwijających się. Być może miał na myśli państwa, które przystąpiły do projektu Road and Belt, czyli wspomnianego wyżej nowego jedwabnego szlaku.
Polityka (nie tylko)klimatyczna
Dlaczego chińska deklaracja jest tak ważna? Kraj ten od dłuższego czasu nosi mało zaszczytny tytuł największego na świecie emitenta gazów cieplarnianych, a jednocześnie znajduje się w czołówce krajów inwestujących w nowe projekty węglowe. Od 2013 roku Pekin sfinansował ponad 60 proc. wszystkich tego rodzaju globalnych projektów m.in. w Indiach, Indonezji i RPA. We wrześniu, podczas wizyty amerykańskiego pełnomocnika ds. klimatu Johna Kerry’ego w Chinach, Pekin zachował wstrzemięźliwość w czasie rozmów. Przedstawiciel KPCh stwierdził, że owszem – transformacja energetyczna nie jest możliwa bez Chin, jednak nie można wydzielić polityki klimatycznej z ogólnych relacji USA-Chiny. Te natomiast od dłuższego czasu nie są dobre, głównie ze względu na sytuację na Morzu Południowochińskim oraz represje stosowane przez Pekin wobec chińskich muzułmanów z Xinjiangu. Nie poprawiło ich, z pewnością, zawarcie w ubiegłym tygodniu wymierzonego w Chiny (choć nie oficjalnie) paktu między USA, Australią, Wielką Brytanią i Japonią.
Ekobiznes.pl to specjalistyczny serwis informacyjny o ekologii w biznesie. Codziennie publikujemy najświeższe ekonewsy i autorskie wywiady z przedstawicielami świata nauki i biznesu. Znajdź nas na Linkedinie lub Facebooku, albo subskrybuj Newsletter i bądź na bieżąco z najciekawszymi ekoinformacjami.