Za dwa lata Islandia może zabronić komercyjnego wielorybnictwa. Niestety, ewentualna decyzja rządu nie została podyktowana troską o dobrostan zwierząt ani bioróżnorodność. O co więc chodzi? Oczywiście o pieniądze.
Islandia jest jednym z trzech, oprócz Norwegii i Japonii, miejsc na świecie, w których wciąż można polować na wieloryby. Przez pewien czas proceder ten był zabroniony, władze kraju przywróciły go jednak w 2006 roku. Obecnie rząd zezwala na połów 209 płetwali zwyczajnych oraz 217 płetwali karłowatych rocznie. Te pierwsze zaliczane są przez ekologów do gatunków zagrożonych wyginięciem. Nie względy humanitarne stoją jednak za ewentualnym zakazem wielorybnictwa.
Malejący popyt na mięso
Minister rybołówstwa Islandii stwierdził niedawno, że dla komercyjnego wielorybnictwa nie ma obecnie uzasadnienia. Powód? Malejący popyt na mięso tych zwierząt, czyniący połowy nieopłacalnymi. Wszystko przez Japonię, która w 2019 roku wznowiła komercyjne polowania – wcześniej kraj ten był głównym rynkiem zbytu dla islandzkich wielorybników. Zdaniem naukowców, przy tak niskim zapotrzebowaniu na mięso, Islandia niepotrzebnie zabijała setki wielorybów. Dla zahamowania rozwoju tej branży nie bez znaczenia była też pandemia koronawirusa, która znacznie utrudniła produkcję mięsa.
Przeczytaj także: Wieloryby pomagają oczyszczać powietrze
Zmiany na rynku najwcześniej dostrzegli sami wielorybnicy. Na przestrzeni ostatnich trzech lat polowania zawiesiło dwóch głównych posiadaczy licencji na Islandii. Jeden z nich, IP-Utgerd, całkowicie zrezygnował z wielorybnictwa. Islandzkie władze nie pozostały też ślepe na inne niż drastycznie malejący popyt sygnały z rynku. Rząd zauważył, że po przywróceniu zgody na komercyjne połowy wielorybów, niektóre marki wycofały ze sprzedaży produkty z Islandii. Jedną z nich była amerykańska sieć Whole Foods.
Ekologiczna alternatywa
To właśnie względy ekonomiczne mają być kluczowym czynnikiem przy podejmowaniu decyzji o przedłużeniu zgody na wielorybnictwo po 2023 roku. Sygnały z obozu rządowego wskazują jednak, że już w 2024 roku zakaz komercyjnych połowów zostanie na Islandii przywrócony.
Nowe-stare prawo zakazujące polowań na wieloryby nie musi wiec oznaczać strat ekonomicznych. Zwłaszcza, że alternatywa narodziła się niejako samoistnie, w postaci ekoturystyki. W 2019 roku na wybrzeża Islandii przybyłoo ponad 360 tys. obserwatorów wielorybów, aby podziwiać te piękne i majestatyczne stworzenia. Rozwój tej branży zahamowała pandemia koronawirusa, która sparaliżowała sektor turystyczny, można mieć jednak nadzieję, że wkrótce ponownie będzie mogła ona rozkwitnąć.
Ekobiznes.pl to specjalistyczny serwis informacyjny o ekologii w biznesie. Codziennie publikujemy najświeższe ekonewsy i autorskie wywiady z przedstawicielami świata nauki i biznesu. Znajdź nas na Linkedinie lub Facebooku, albo subskrybuj Newsletter i bądź na bieżąco z najciekawszymi ekoinformacjami.